.... Każda moneta ma dwie strony.....
Wspomnienie....
Czas akcji: Rok po zaginięciu Aidena....
Per.Atena
Życie potrafi być nużące... Zwłaszcza dla 6 latki która jest już nim zmęczona. Minął rok a ja pamiętam wszystko w najdrobniejszych szczegółach. I ten ból w sercu, po stracie kogoś bliskiego, swojej... drugiej połówki. Leżałam bezwładnie na łóżku w swoim pokoju i odbijałam piłeczkę od ściany. Ehh... Nuuudy. Nagle do pokoju weszła mama. Świetnie... co nabroiłam? Jeśli chodzi o tę petardę w szkolnej toalecie to nie ja XD!
-Atena idę do sklepu...- Spojrzała na mnie z pod przymrużonych powiek. Jej fioletowe włosy ze złocistymi pasemkami związała w kok, z którego swobodnie opadały na dół końcówki włosów.- Ido Agencji... to znaczy do Clary XD.(wtopa)
Proszę nie wysadź domu w powietrze jak mnie nie będzie...
-Że niby ja? Ja bym nigdy nie....- Chyba nie mogę skłamać XD.- To takie mało oryginalne...
-Mało oryginalne?!- Myślałam że zaraz pęknie, wcale a wcale nie widać jak ukrywa uśmiech.- To fakt. Widać że wdałaś się w moją rodzinę. Wyszła. Ja tylko za nią krzyknęłam.
-Lepiej Podpalić albo zrobić z domu balon!!!- Odpowiedział mi tylko jeden krzyk.
-Atena!!!!- Ze śmiechem opadłam na łóżko. Usłyszałam szczęknięcie zamka u drzwi. Jak petarda zbiegłam na dół. Zaczęłam logicznie myśleć tata w pizzerii bo dziś ma dzienną zmianę. Mama poszła do sklepu co w jedną stronę do sklepu wynosi 5 min. Zakupy max 5 min czyli w dwie strony 10+5=15 wiem złożona matma. No ale hellou mam 6 lat! Ledwo co do budy zaczęłam chodzić. Zeszłam do pokoju rodziców, ostatnio mama chowała przede mną jakąś skrzynię... No to teraz zobaczymy co my tu mamy... Zamek na klucz... Wyjęłam swój nóż który dostałam od wujka Vinca. Ciocie i wujek zawsze wiedzą co chcę dostać ^^ Podważyłam zamek i zaczęłam mocno go naginać.
-Eve może trochę pomocy co?- Wysapałam. Demonica natychmiast mi pomogła. Wyrwałam zamek.
-Proszę...
-Eve! Miałyśmy nie zostawić śladów.
-Ups XD. Sorcia.- I znikły moje czarne oczy stchórzyła. Eh.. otwarłam wieczko skrzyni. Były tam jakieś papiery... O! Drzewo genealogiczne... o kurde jakie grube XD pewnie ze strony mamy XD. Otwarłam. Faktycznie! Nawet nie zauważyłam gdy do domu wróciła mama. Jedyne co zdążyłam zobaczyć to kilka zdjęć i kilka imion... Carmel, Pushatter? aha... nie pytam...
A czyli inaczej Patrishia. I Matthew ze Skylar. Jak się ktoś jeszcze nie domyślił to dostałam tygodniowy szlaban! To nie fer.... Ale kto powiedział że życie jest fer...
Koniec wspomnienia
Czas: Teraźniejszy
-Kuzynką?- Byłam równie zszokowana jak oni.- Hola, hola chyba się coś porąbało we łbach. Oznajmiłam chamsko.
-Powiedz ta jeszcze raz ty... - Zaczęła Ruda.
-Ty co? No wykrztuś to zielono oka marchewko.- Jej chyba bliźniak na mnie warknął. Jego oczy były na moment czarne.
-Nie waż się obrażać mojej siostry, rozumiesz?!- Spojrzałam na niego i z całym swym tupetem odparłam.
-Nie.- Pluszowa zwróciła się do cioci Kariny.
-Ale my nic nie wiemy o kuzynce...- Odparła spokojnie widocznie chcąc załagodzić sytuację.
-To... ja sobie chyba pójdę...- Riley wycofała się z pomieszczenia.
- Macie. Nawet dwójkę.- Odparła Cordy.Po czym zwróciła się do mnie.- No Ateno gdzie twój brat?
-Cordy on nie...- Zaczęła Karina ale zatrzymałam ją ruchem ręki.
-Nie żyje.- Skwitowałam. Przestałam zgrywać hardą, cały wigor mnie opuścił. Pokazałam prawdziwą siebie. Spokojną i analizującą wszystko w koło. Chyba ich zaskoczyłam.
-A co jeśli nie jesteśmy spokrewnieni.- Zwróciłam się do Kariny.- Masz jakiś dowód?- Zapytałam.
-Ty mi to powiedz. Twoja mama spaliła wszystkie rejestry gdy je znalazłaś...
-... w wieku 6 lat.- Dokończyłam.
-Więc?- Zapytała Ruda. Spojrzałam na nich pod innym kątem.
-A co jeśli powiem jak każdy z was ma na imię? I czyim jest dzieckiem..- Wiem że to dziwnie zabrzmiało ale może jakoś się dogadamy. Odkąd nie ma Aidena stałam się introwerktykiem. Starałam się ukryć jak mama. Ona ukazywała uczucia tylko przy mnie i tacie, zawsze udawała Królową Śniegu...
-Psuję.- Odparł blondyn. Nawet zapomniałam o jego obecności. On nie wygląda na kogoś z naszej rodziny. Jest... inny ale na swój nie powtarzalny sposób.
-Dobra.-Spojrzałam na rudą i fioletowego.
Fioletowy chłopak miał jedno oko zielone... Kto ma zielone oczy... wiem! Wujek Fritz. Fioletowe włosy są zasług cioci Vanessy!
-Ty jesteś Matthew syn Vanessy Purple i Fritz'a Smitha. Czyli ty...- Zwróciłam się do rudej.- Jesteś Skylar jego siostra bliźniaczka.
Potem już leciałam po kolei.
-Ty jesteś Carmel córka Vincenta, a ty jej przybrana siostra Parishia... czyli Plushia!- Krzykłam tyumfalnie.
-Świetnie...- To teraz nam powiedz co się stało z ciocią Vi i wujkiem Kevinem.- Odparła Pushia....



Zajebisty rozdział :D
OdpowiedzUsuńKrótko zwięźle i na temat xD
OdpowiedzUsuńTag xD bo znowu to na lekcji pisałam xD
OdpowiedzUsuńta....lekcje takie bardzo interesujące xD
Em... no... ten... Ciekawe XD
OdpowiedzUsuńHme... bardzo..
OdpowiedzUsuńEmm... Ciociu jeśli powiem ci że pewien pisarz przeczyta tego bloga (przeze mnie) to co zrobisz?
UsuńNicz skarbie ( tylko sie załamie..) wcale nie!
OdpowiedzUsuń