wtorek, 22 września 2015
Fioletowa, kłopotliwa, bez imienna..... Dziewczyna Prolog
Nazywam się Juliett Timer... Chyba... Jestem adoptowana, no ja i mój brat. I powinnam zginąć... wczoraj. Miałam dosyć świata. Do nogi przywiązałam kamień i stanęłam na pomoście. Wiatr się wzmagał, i majtał moimi włosami, w odcieniu purpury. Wystarczył jeden krok i głęboka czerń. Z nikąd ratunku, z nikąd zaczerpnąć powietrza. I dobrze. Oszczędzę kłopotów mojemu bliźniakowi i rodzinie zastępczej. To oni nadali mi to przeklęte imię Juliett mówiąc że to stare się im nie podobało. Po co im takie fioletowowłose dziwactwo jak ja ? Świat zaczął mi się rozmazywać. Nareszcie. Poczułam jak coś mnie unosi, ale ku swojemu zdziwieniu leżałam na pomoście. A nade mną pochylał się czarnowłosy chłopak z psychopatycznie dużym uśmiechem na twarzy. I białą kurtką poplamioną czerwoną substancją, trudno się nie domyślić co to. Serce mi prawie stanęło. To był Jeff The Killer, jeden z postrachów nocy w tym mieście. No po prostu super.... Kolejna ucieczka na horyzoncie? Chwila.... czy on mnie uratował? No i po co? Przerzucił mnie sobie przez ramię jak worek i ruszył pędem w kierunku lasu. Dzień chylił się ku zachodowi, i rodzice pewnie w tym momencie zabraniali dzieciom samym tam chodzić. Cóż... Pewnie i tak zginę....
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)


Fajny prolog XD Jeffuś ♥ XD
OdpowiedzUsuńZaklepuje Jeffa bo to ja go Kocham >:3 XD
Usuńspoko ja ma phonusia XD
UsuńA ja Kevusia <3
OdpowiedzUsuńK:Co tam piszesz Violet ?
Nicz nicz....