Biuro nie był zbyt imponujące było.... zwyczajne. Na krześle siedział na krześle i gapił się w tablet. Obok niego na biurku koło wiatraka siedziała dziewczyna która żuła gumę i robiła ogromnego balona. Czemu nie bawiła się latarką w ręce. Miała fioletowy mundur, z odznaką na piersi. Na nogach glany, i ciemno jeansowe rurki. Włosy miała długie fioletowe ze złotymi pasemkami. Oczy fiołkowe. Spięte w zgrabny kucyk który u nasady się rozczepiał na wszystkie strony świata. Głowę jej zdobiła spinka w kształcie księżyca. Była łudząco podobna do Vinca. I kogoś mi przypominała. Nie ważne! Hardo weszłam do biura Night Guardów.
-Heja, ja po mundur.-Odparłam bez wstępnych wyjaśnień. Oboje zwrócili się w moją stronę. Dziewczyna wciąż żuła gumę, ale mniej machinalnie.
-Siema Clary, czyli dostałaś tę robotę.-Oznajmił Kevin.
-Niom jak chyba widać na załączonym obrazku, Kev.- Odparła fioletowo włosa nonszanlancko. Ten sposób obycia.... to może być tylko jedna osoba. Violet Purple. Studiowałyśmy razem. No właściwie to ona przeskoczyła kilka klas, a ja szłam normalnym tokiem nauczania. Byłyśmy wzorowymi uczennicami, najlepsze w taktyce i w praktyce. Oczywiście nie obyło się bez docinek Plastików. Nazwali mnie królową kujonów, a ja wice królową. Razem je skopałyśmy i już nie miały pretensji. Dawno jej nie widziałam, zawsze miała ciężkie życie i narzekała na rodzinę. Ciekawe czy F.B.I też ją chciało.
-No, no, no Panna Purple we własnej osobie.- Oznajmiłam opierając się o blat biurka.- Myślałam że po takich studiach znajdziesz lepszą fuchę.
-Tfu. Pracuję tu tylko po to by zdenerwować brata.- Oznajmiła.- Ja na szczyt już dotarłam jeżeli wiesz o co mi chodzi.- Puściła mi oczko. Acha! Czyli jednak.
-Brata?!- Zapytałam robiąc wielkie oczy. Po chwili namysłu dodałam.- A co z resztą naszej bandy?
-Tak brata chyba go nawet poznałaś, zresztą..... ze swoją inteligencją wywnioskujesz kto to.- Nawet nie muszę się wysilać. Fioletowe włosy, oczy cóż... to na pewno wcale nie Vincent XD.- Lulu znalazła chłopaka.
-Serio?
-Mika XD. Ja chodzę z Kevinem.- Spojrzałam na tę parkę, on objął ją ramieniem. Słodkie XD.- Natti dobrała się do oranżady XD i pracuje w ee.... lodziarni XD(Sorry musiałam XD), Chloe pracuje na stadninie koni. Sandry wszędzie pełno. Laurel znalazła rodzinę itp. jak je spotkamy to zdadzą ci raport XD.
-Achaś to....... gdzie ten mundur?-Zmieniłam temat.
-Na krześle.- Podniosłam złoto-zielony mundur z brązowymi wykończeniami. A do tego czarna spudnica.
-No chyba se jaja robicie...- Nienawidzę sukienek !!!
-Też to powiedziałam. Po prostu głupota. Zostaw ją i daj se siana.- Oznajmiła jakby nie było problemu.
-Ale ja chcem fioletowy mundur.-Oznajmiłam jak rozkapryszone dziecko.
-Sorry memory, ale fioletowy mam tylko ja i Vinc więc mówi się trudno i idzie się dalej.- Cholera z nią kłótni nigdy nie wygram. Chcąc nie chcąc zabrałam strój, pożegnałam się i poszłam do domu.


Oranżada xD! !!
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNati~
Usuń...
Ogranicz oranżadę xD
NOPE!
UsuńMasz ją ograniczyć! !!
UsuńNope. (kropka śmierci XD)
UsuńSprzeciwia się mi xD?!??!
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńYes.
UsuńNo wiesz co xD?
UsuńI know... XD
UsuńWiesz xD? To powiedz mi bo ja nie wiem xD
UsuńNope. XD
UsuńTen diss z mundur, piękne XD
OdpowiedzUsuńSorry Natti ale byłam po kakauku XD
OdpowiedzUsuńA ja po oranżadzie -.- XD
UsuńZauwarzyłam XD
Usuń