Kiedy wstałam zewsząd było słychać różne słowa.
-To córka Pottera....
-Pewnie jest bardzo mocna....
-Czy też ma taką bliznę po ojcu?- Niestarannie zakryłam dziedziczną już niestety bliznę. Podeszłam do wielkiego czerepu mrucząc miejmy to już za sobą... Pani McGonagall nałożyła mi ją na głowę. Ludzie z czterech stołów jak i z nauczycielskiego piedestału patrzyli na mnie jak na ciekawy okaz w zoo. Czapka nareszcie postanowiła zabrać głos.
-A! Kolejny Potter! Znów to samo, gdzie by tu cię... Widzę że skrzyżowanie dwóch rodów!- PRZECIĄGAŁ ROZMOWĘ!!!.-I bardzo oryginalne imię, to połączenie imienia mugolki i najrzadszego kwiatu świata! Ciekawa kombinacja.- Znudzona jego wywodem jak i inni mruknęłam nie zadowolona.
-Do rzeczy....- Dyrektorka spojrzała na rękę tak jakby miała tam jedno z mugolskich urządzeń, zegarek.
-Rzecz w tym że ty jesteś...- Tiara jakby się zacięła w połowie i zaczęła powtarzać jak zaczarowana.- Huffelpuff.-Wiwaty lecz na tym nie koniec.- Ravencraft, Slitheryn i Gryf..Gryffindor....- I tak jakby ktoś włączył guzik Off przestałą się odzywać i zamarła. Szybkim ruchem zdjęłam ją z głowy i zrzuciłam na krzesło odskakując. Moja dłoń wędrowała w stronę miejsca gdzie powinien leżeć kołczan strzał ale zapomniałam że go nie mam. Nauczyciel zaczęli wariować szemrając między sobą uczniowie jak zaczarowani spoglądali to na mnie to na tiarę. Nagle eter przecięło ostre...
-Cisza!- ludzie się uspokoili jak zaczarowani była to czarnowłosa, kobieta wysoka o smukłej talii i idealnej figurze. We włosach lśniły jej fioletowe pasemka. Dyrektor zabrała głos.
- Dziękuję panno Dark. Skoro już pani zabrała głos o może pani nam powie co się dzieje? Pani specjalizacją są tego rodzaju magiczne sprawki. - Dodała tak jakby ufała tej kobiecie. Mina drugiej kobiety natomiast mówiła nie przy uczniach...
-A... co ze mną?-Zapytałam przerywając ich wzrokowe wiadomości.
-Zostaniesz tymczasowo przydzielona do... Gryfindoru.- Oznajmiła swobodnie. Serce mi zabiło... do gdzie?! Ja chcę do Huffelpuff!
-A czemu do gryfindoru!- Zawołała Sakura z Ravencrafft.
-Właśnie! Skąd mamy wiedzieć że my też nie zostaliśmy źle przydzieleni?- Zawołała Lexy.
-Dobrze. Wy trzy zostajecie oddelegowane do Grydffindoru.- Oznajmiła McGonagall. A my równocześnie krzykłyśmt.
-Co???!- Nie wierzę...
-Ale... dlaczego?- Zapytała Sakura.
-NO WŁAŚNIE?! A MÓJ BRAT BLIŹNIAK?!-Wiem dziwnie to brzmi ale oni nigdy się nie rozstają...
-Ponieważ wasi rodzice tam uczęszczali a teraz proszę o opuszczenie sali i zostanie w swoich dormitoriach!!!- Chcąc czy nie poszłyśmy za grupą....

Okej..dobra...mam teraz mind fuck'a xD ale no rozdział superowy :D ciekawe jakie będzie wytłumaczenie tego xD ju nie mogę się doczekać! Czekam na nexta x3
OdpowiedzUsuńBezsensu X'D
OdpowiedzUsuńTiara się zepsuła xD
Eee polubiłam się. Mój mózg eksplodował
OdpowiedzUsuńXD nio bo ja to pisałam XD
OdpowiedzUsuńheheheh powiem tylko tyle..... czarna magia..... znów powraca....
OdpowiedzUsuńSiostra proszę. Mój mózg już eksplodował....
UsuńThe dark (duck) is comming xD!!!
OdpowiedzUsuń*coming
Usuńliterówka xD