Jedno jej oko było złote a drugie (Zapewne przez soczewkę) czarne.Ubrała się w lekko poszarpany biały strój pirata, a
na głowie miała białe lisie uszka. Raven, tutaj znaja jako Mange(the.pirat.toy.fox XD)
Piła wodę warcząc na każdego pijanego gościa który się do niej napatoczył.
Podeszłam do niej udawając że tylko nalewam sobie soku.
-Wiesz co to za Vincent?-Zapytałam. Bo jeśli ktoś ma wiedzieć to tylko ona. Czasem mam wrażenie że jest pomiotem samego Hermesa, albo siostrą bliźniaczką (z innej matki i rodziny) bliźniaków Wesley z Harrego Pottera. Tylko ona potrafi przemycić wszystko do tego więzienia zwanego życiem.
-Nwm. Fioletowych jest dużo na świecie zresztą.... Informacje kosztują...
-A powiedzieć twoim starym kto zarąbał im kluczyki do auta? I dlaczego już nie chce odpalić?-Już siedziała cicho.
-Jakoś się dogadamy...
-Nie wątpię Rev, ludzie czemu w się mnie tak boicie?!- Dziewczyna dygotała na mój widok.
-Nazywa się Vincent Purple ci fioletowi to jego rodzeństwo ale mają bardzo złożone relacje rodzinne, jego ojciec jest.... jak twój...- Nic mi nie musiała mówić. Na moje (nie)szczęście ta jego sis Kate podsłuchała coś z naszej rozmowy i wysnuła debilne ploteczki. Pragnę zauważyć że była lekko po promilach XD. Jeny wszyscy fioletowi są trzeźwi tylko nie ona 0.0 Fioletowo włosa miała dwa warkocze po bokach opadające swobodnie na bluzkę na ramiączkach odkrywającą brzuch i dużą część dekoltu. Na biodrach dwukolorowa spódniczka mini. Oczy również miała tego koloru co włosy.
-Łoło a czym jest twój stary co? Heheh żena XD.- Wpieniłam się. Ludzi odskakiwali ode mnie jak porażeni prądem. Mayach była na tyle trzeźwa że próbowała mnie uspokoić ale było za późno. Vanessa miała tyle rozumu że odciągnęła ode mnie Kate. Ale za późno... ona już tu jest.
-NIE MASZ PRAWA PORÓWNYWAĆ MNIE DO NIEGO A CO WAŻNIEJSZE O NIM WSPOMINAĆ.- Seryjnie byłam jak marionetka. Gdyby ktoś się wpatrzył to by dostrzegł pewne zmiany. Niestety...za późno ona nadchodzi. Na twarzy mojego wroga malowało się ... zrozumienie?! Ledwo myśląc uciekłam do łazienki gdzie zamknęłam drzwi na klucz. Przyszedł Thomas który jako jedyny zna powód moich ,,wybuchów,, i próbował mnie wyciągnąć ale go spławiłam. Osunęłam się na szklaną posadzkę. Ładne ściany. Kafelki koloru morskiego z narysowanymi skaczącymi delfinami. Łał.
Pomogę ci go pokonać.... Usłyszałam w głowie głos. Chwyciłam się za nią przysuwając do kolan.
-Nie...- Walczyłam.
Ze mną nie wygrasz...
-Zostaw mnie Lilith!- Krzyknęłam poruszona nagłym bólem, uderzyłam głową w ścianę jakby to miało pomóc. Po chwili czułam tylko jedno... słodki smak żądzy zemsty... Razem z Lilith moim demonem odparłyśmy jednym głosem...




Hue hue x3 zajebiste x3
OdpowiedzUsuńMogę pomóc zjebać Vinca? Zabrał mój nóż.... ;-;
OdpowiedzUsuńTo ja idę dalej chlać oranżadę xD
OdpowiedzUsuńJasne że możesz XD
OdpowiedzUsuń*wyjmuje drugi nóż *
UsuńSzykuj się braciszku. Hue hue hue!