sobota, 3 października 2015

Violet- Tajna agentka.....

Kto mnie uratował WBREW MOJEJ WOLI??? No ba że ta cała Laurene i jej pachołki. Boże czy ty to widzisz? Już nawet samemu z siedziby mafii nie można uciec. Co może mi jeszcze pluskwę podłożyli, hę? Taka ciemnooka i brązowowłosa podeszła do mnie. -Pomogę ci to rozwiązać.... -Spóźniony reflex.- Pokazałam jej rozwiązane sznurki. Chyba się obraziła bo założyła ręce w geście obrazy. -Moja propozycja jest nadal aktualna.-Oznajmiła Lauren.- Oferujemy wszystko nawet zakwaterowanie.- Już miałam bardzo dosadnie powiedzieć jej co o tym myślę gdy do głowy wpadł mi pewien pomysł. -A zemstę oferujecie? Lub profesionalne szkolenie?- Jeśli mnie wyszkolą to kto wie czy nie będę lepsza od własnego ojca w te klocki. -Wiem o co ci chodzi i zgadzam się.- Oznajmiła Lauren. Nagle przypomniałam sobie o dziewczynach. To one były przy mnie w tych trudnych czasach. -A co z innymi dziewczynami?- Zapytałam. Lauren się uśmiechnęła. -Wiedziałam że się o to spytasz. Otóż one się zgodziły. - Świetnie. A co z tym tutaj.- Pokazałam na szefuńcia tej zgrai. -On?- Zapytała Lauren.- To Lucas. Jeden z podwładnych szefa mafii. -Jeden z podwładnych? Ziom chyba na podwyżkę nie masz co liczyć XD. -Czyli się zgadzasz? -Pod kilkoma warunkami....- Ta co chciała mnie rozwiązać krzyknęła. -No jakie ma księżniczka jeszcze wymagania? Jesteś równie głupia i irytująca co mój kuzyn. A jego poziom inteligencji przekracza -300. -Widać to u was dziedziczne.- Parsknęłam.- A moje wymagania są takie. Lepiej sobie zapisz: Wszelaka broń jaką se zażyczę, Wi-fi i wszelaka elektronika, Mam być lepiej wyszkolona niż CAŁA MOJA RODZINKA. (A zwłaszcza Vincent, bo chcemy mu dopiec)Mam działać pod przykrywą i chcę pod koniec szkolenia zostać przeniesiona do oddziału miejskiego w którym aktualnie będzie mieszkać moja rodzinka. -Zgoda.- Westchnęła Lauren. Epicko chyba właśnie zostałam super agentką no taką morderczynią. -Ej ale to taka morderczyni, nie? -A co fioletowa farbka boi się zabijać?- Zapytała ta dziewczyna. Czy to normalne że cały jej oddział siedzi cicho a ona tę mordkę otwiera? -Właśnie w tym problem że nie. -Między innymi do tego cię zwerbowaliśmy. Potrzebny nam doświadczony morderca.- Mój uśmiech się powiększył. Zapowiada się epicka zabawa.

4 komentarze: