wtorek, 22 września 2015

Violet- Mara....

Szłam. Nie pamiętam już nawet ile idę. Ściany białe, wszędzie. Ja ubrana w szpitalną koszulę idę przed siebie. Każdy korytarz jest taki sam. Nie ma różnicy. W pewnym momencie upadłam. Potknełam się o..... cień? Sceneria się zmieniła znajdowałam się w obszernym Białym pomieszczeniu. Przede mnę siedziała dziewczyna. Białowłosa, ubrana w piękną szatę i u pleców białe jak śnieg skrzydła. W jej włosach były złote i fioletowe pasemka. - Uważaj na ciemność.... Jak twa Aura mam cię chronić....- Zemdlałam Obudziłam się w czarnym pomieszczeniu. Cienie łaskotały me stopy z niewielkiej odległości. Zobaczyłam czarnowłosą dziewczynę z czarnym mieczem w dłoni. Pasemka w jej włosach były fioletowe i złote a z pleców wystawały czarno fioletowe skrzydła. -Przywołaj a razem odpłacimy za zło wyrządzone na świecie. Jakiem Eris....- Światem zawładnęły ciemności. Obudziłam się trzymając za serce w ciepłym łóżku w domu Rainbow. Uf...to tylko sen... Za oknem księżyc pochylał się ku oceanowi. Podeszłam do lusterka naściennego i przeżyłam szok. Moje włosy zdobiły złote pasemka......

2 komentarze: